Wewnętrzna harmonia z pięknym otoczeniem rezonuje
Przez przyćmione szkła widzę obłoki kremowe
Rozbudzony zmysł smaku na lody waniliowe
Matka natura o maestrii bezkresu decyduje
Każdej istocie wyjątkową prezencję oferuje
Rozdaje na kredyt wdzięku atrybuty losowe
Zanim swój spłacę poproszę o lody chałwowe
Zły charakter i upływ czasu urodę psuje
Krzycząc, szepcząc, niemo za pięknem podążam
Izoluję subtelne melodie z nieustającej kakofonii
Za swoim kapryśnym apetytem nie nadążam
Przez wszystkie lata za urodziwością pogoni
O płonnych nadziejach w refleksjach się pogrążam
Znalazłszy diament rzucam go dla zwykłej cyrkonii
Beata Dem