Empanady- opowiadanie
Szedłem pewnego popołudnia, jak zwykle, by zabić czas, dopóki moja żona nie wróci do domu na obiad. Continue Reading
Szedłem pewnego popołudnia, jak zwykle, by zabić czas, dopóki moja żona nie wróci do domu na obiad. Continue Reading →
Wystrzępiony wiatr biegnie wyjąc poprzez wieżyczki, które stoją jak blade betonowe góry. – Tak, to nietypowo zimno w kwietniu, prawda? Idę na pocztę, Kolejka wije się na zewnątrz jak starszy wąż zbyt zmęczony cewkami. Stara kobieta z przodu, z pochylonymi… Continue Reading →