Wszelkie podobieństwo do znanych bohaterów romantycznych jest tylko celowe
Akt drugi
Stała na moście, patrząc na wode, nieutulona.
On widział jak płacze jakby starając się ukryć łzy od siebie,
„Dlaczego płaczesz,” zapytał. „Tęsknię za nim,” powiedziała.
„Cię opuścił?” zgadywał. „Na pewno nie wróci”, wyznała.
„A kiedy on odszedł? Wciąż na niego czekasz?” pytał
„Trzy dni temu. Kiedyś go kochałem, ale musiałam zlikwidować.”
“A ty skąd jesteś? Co robisz na moście o tej porze?” powiedziała.
Odpowiadał “Z Hiszpanii. Też ktoś rzucił mnie pary dni temu.
Moja dziewczyna powiedziała mi: Już zdecyduj się,
albo inny dziewczyny, albo ja. Czyli w sumie zerwała ze mną.
Więc jestem sam. Chciałabyś mnie kochać?”
Odpowiedziała: “Tu? Teraz? Jesteśmy tuż po zerwaniu.“
Powiedział: “Życie jest zbyt krótkie, by w ogóle mieć jakiekolwiek zasady.
Chcesz być moją Nastieńka a ja twoim marzycielem, jak w Białych Nocach?”
Odpowiadała: Może być, ale powiej mi pierwsze trochę o Tobie.
Więc zaczął opowiadać: Nie jestem szlachcicem, ale i tak nie lubię pracować.
Lubię spacerować sam w nocy, tak samo jak marzyciela Dostojewskiego.
Zawsze chciałem zagrać w tę historię, a teraz, że cię widzę:
Nastienka, Nastienka, pojednałaś mnie ze sobą!
Obiecujesz, że spróbujesz mnie pokochać”
„ Tak, obiecuję,” powiedziała, „ale już odejdźmy stąd.”
„Chciałbym, ale jeszcze nie można” powiedział.
„Twój kochanek wrócił. Musisz iść z nim”.
I po tych słowach podniósł ją i rzucił ją do rzeki
w ktorej unosiły się zwłoki jej kochanka.