Klepsydra- opowiadanie

Nigdy nie lubiłem zegarków: tych iluzorycznych prób kontroli czasu. Przez chwilę widzimy piaski czasu przesuwające się przez palce, ale nigdy nie możemy trzymać czasu w naszych rękach. Musimy po prostu go odpuścić, kontynuować z naszym życiem, podczas gdy piasek w naszych klepsydrach wyczerpie się.

Generalnie nie odczuwamy czasu; mija bez opieki. Ale czasami nagle stajemy się młodsi lub starzejemy. Beztrosko wędrujesz ulicą, gdy zobaczysz idącą obok dziewczynę. Może jesteś podpity kilkoma piwami z przyjaciółmi, może jesteś tego dnia w odważnym nastroju, więc mówisz “cześć” i ona się uśmiecha. Oboje nawiązujecie nieistotną rozmowę, dopóki nie zdobędziesz się na odwagę, by poprosić o jej numer telefonu, i w tym sposób twój zegarek nakręca się do tyłu. Miesiące, a może nawet kilka lat później, osoba, z którą poczułeś, że zamierzasz spędzić resztę swojego życia, postanawia, że ​​tak nie będzie, i w tym sposób zegarek nakręca się do przodu. W końcu czas zawsze się sumuje, ale kto utrzymuje liczenia? Jedyne co wiem na pewno to to, że gdy nadejdzie śmierć, nie będzie nadwyżki ani deficytu czasu. Skąd wiem?

Przed ostatnim razem, w którym zatrzymał się dla mnie czas był wtedy, kiedy byłem z Zuzanną. Teraz, pozwólcie, że wyjaśnię coś: czas nigdy się nie zatrzyma. Czasami zdarza się, że zyskany czas i stracony czas są anulowane, więc nie odczuwamy upływu czasu. Czasami witamy te chwile wieczności, w których nie ma już chwili do stracenia lub zdobycia: Jesteśmy gotowi na śmierć, aby przyszła i zabrała nas z powrotem na łono wszechświata. Ale przez większość czasu nie jesteśmy na to gotowi; nie czujemy wieczności, ale stagnacji. Zerwałem z nią. To nie była pojedyncza decyzja, ale liczne chwile niedbalstwa. Pomysł polegał na tym, że nasz związek był na zawsze, i chciałem nadążyć za tempem, aby nie męczyć się w połowie. Mimo to znudziłem się nią i powiedziałem, że potrzebuję przerwy. Był to tylko kolejny sposób na oszukanie czasu, ponieważ zachowałem iluzję, że moglibyśmy wrócić do siebie, kiedy tylko zechcę. Ale kilka tygodni później przestała odpowiadać na moje wiadomości i zacząłem wpadać z tempa czasu. Bez względu na to, co zrobiłem, nie mogłem już dłużej zyskać na czasie, ponieważ straciłem już szansę na szczęście. Cały mój czas spędziłem szukając kogoś innego, próbując zastąpić szczęście. Miałem deficyt. Mógłbym też zapomnieć o szczęściu i iść dalej, pogodzić się z nieszczęściem aż spontanicznie przybędzie nowe szczęście, ale nie mogłem już być spontaniczny. Wiedziałem, że szukam nowego szczęścia i że czas płynie. Czas mi uciekał.

Inni ludzie w podobnych sytuacjach uciekają się do rozrywki, aby zabić czas: uprawiają lub oglądają sport, podróżują lub po prostu otaczają się przez ludzi, aby udusić ich wewnętrzne myśli. Ale moje nie mogły być uduszone. Miałem kilka chwil wytchnienia, kiedy łączyłem się emocjonalnie z kimś. Także w niektórych momentach medytacji, podczas kontemplacji czegoś. Na przykład, gdy patrzyłem na ewolucję moralności i technologii. Nie tak dawno temu było akceptowane społecznie bicie swoich dzieci, a teraz jest to niemile widziane. Niedawno moja mama myła wszystkie moje ubrania ręcznie, a teraz wysyła mi natychmiastową wiadomość z drugiego zakątka świata, kiedy tylko chce. Ten stały postęp jest obiektywnie bardzo pozytywny, ale subiektywnie pokazuje również, że życie ciągle toczy się dalej, a zegar ciągle tyka, czy tego chcesz, czy nie.

Teraz, chciałbym mieć filozoficzną konkluzję do tej historii, moralne zakończenie, z którego wszyscy możemy czerpać zyski. Chciałbym, żeby to była chińska opowieść, ale nie jest. W moim przypadku zamknięcie nastąpiło przez przypadek. Może cały morał tej historii jest taki, że bez względu na to, co robimy, życie ma swoje własne plany. W końcu spotkałem inną dziewczynę, z którą też czas się zatrzymał. Nadal miałem deficyt czasu: te wszystkie miesiące, które spędziłem na szukaniu nowego szczęścia. Ale postanowiłem nie próbować ubiegać się o ten dług który życie miało ku mnie. Po prostu pogodziłem się z tym, że straciłem cały ten czas, plus czas, który zainwestowałem w Zuzannę. Ogólnie każdy z nas miał sytuację, w których nic nie wyszło z czegoś, w które zainwestowaliśmy dużo czasu i emocji, i po prostu poszliśmy dalej. Nauczyliśmy się czegoś z tego, a to nadrobiło stracony czas. Ale, jak już mówiłem, nigdy nie lubiłem zegarków, co oznacza, że ​​nigdy ich nie noszę. Odłączona mam nawet aplikację zegara z mojego telefonu. Tak, czasami mam spotkania w określonych godzinach, ale generalnie czas nie jest dla mnie problemem. Jestem też bardzo niezdolny w śledzeniu czasu w ogóle, mam na myśli daty, miesiące i lata. Wiem, jaka jest dzisiejsza data i ile mam lat, ale dla mnie to tylko szyfr, bez żadnego emocjonalnego znaczenia. Myślę, że ma to coś wspólnego z dziwnością tego, co mi się przydarzyło.

Chociaż postanowiłem zrezygnować z czasu, który straciłem, dopóki nie znalazłem Sylvii, deficyt wciąż się powiększał. Nie mam na myśli, że nie byłem zadowolony z Sylvią, wręcz przeciwnie, byłem i nadal jestem z nią bardzo szczęśliwy. Ale czułem, że miałem coraz mniej czasu i nie mogłem znaleźć przyczyny. Wydawało mi się, że dług w stosunku do mnie miał wysoką stopę procentową, a wszystko się zbierało wykładniczo. Nie pytajcie mnie dlaczego, nie mógłbym was powiedzieć, mimo gdyby moje życie zależało od tego, ale czułem czas, który po prostu prześlizgnął mi się przez palce. To było przerażające uczucie. Obudziłem się, czując, że minął tydzień, zanim sprawdziłem datę w kalendarzu, żeby zobaczyć, że minął tylko jeden dzień. To samo z godzinami. Czułem, że całe dzien minął, zanim sprawdziłem że minęło tylko kilka godzin. Ta sensacja trwała prawie rok. Nauczyłem się z tym żyć. Wiedziałem, że nie ma sensu iść do psychologa. Sądziliby, że miałem jakieś załamanie emocjonalne czy coś, podczas gdy w rzeczywistości czułem się świetnie.

Wszystko stało się przez przypadek. Wiedziałem, gdzie mieszka Zuzanna, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, aby jej przeszkadzać, ponieważ przestała odpowiadać na moje wiadomości. Byłem świadomy, że jedyną rzeczą gorszą niż nie robienie czegoś jest robienie tego doraźnie, ale były jej urodziny i z jakiegoś powodu sądziłem, że to dobra okazja, by zawrzeć pokój. To był samolubnym czynem, ponieważ moim celem było zamknięcie tego rozdziału z nią i odzyskanie utraconego czasu przez stanie się dobrymi przyjaciółmi. Po południu poszedłem do jej domu. Zadzwoniłem do domofonu i wpuściła mnie bez żadnych ceregieli. Wszystko było tak naturalne, jak gdybym dzwonił dwa i pół roku wcześniej, zanim się z nią rozstałem. Na scenie nie było elementu zaskoczenia. Otworzyła drzwi i wyglądała na całkowicie zmienioną. Wyglądała tak, jakby miała dziesięć lat więcej, ale nie fizycznie. Była bardziej promienna niż kiedykolwiek. Zrozumiałem to wszystko, zanim zobaczyłem dziecięce krzesło w kącie pokoju. Wyglądała teraz jak matka. Nie musiałem pytać, kiedy zobaczyłem dziecko. Miała około dwudziestu miesięcy. Natychmiast odzyskałem cały czas, jaki przeleciał podczas tego okresu. Czułem się nagle dziesięć lat młodszy. Czułem dziesięć lat zadłużenia wobec tej kobiety, która przez cały ten czas sama wychowywała moje dziecko. Nie zapytałem, dlaczego podjęła tę decyzję. Powiedziałem tylko: “Wiesz, cokolwiek potrzebujesz od teraz, możesz na mnie liczyć.” Ona odpowiedziała: “Tak, wezmę to teraz pod uwagę.” Teraz, kiedy nie jestem z tym dzieckiem, czas płynie bardzo powoli, ale za każdym razem, gdy ją widzę, zegarek nakręca się do przodu. Widzę czas w jej oczach, włosy i uśmiech. Moja klepsydra ciągle jest przywracana.

soyjuanma86

I'm a writer born in Argentina, but currently living in Poland. I work as an English and French teacher, translator and copywriter.

Leave a Reply

Your email address will not be published.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.