Narada w Dowództwie Wojsk Powietrznych trwała już dobre trzy godziny. Wyraźnie zmęczony długim spotkaniem Generał Rott siedział oparty na łokciach, jego wzrok spoczywał na ściśle tajnym raporcie dotyczącym projektu “Mglisty Dysk”. Kolejną osobą, która zabrała głos był Szef Wywiadu, pułkownik Blum. Był to duży facet o okrągłej twarzy i krzaczastych brwiach, nosił starannie przystrzyżoną brodę. Wstał z wygodnego fotela z wyraźnym trudem i rzekł:
– Panowie, nie będę owijał w bawełnę. Sytuacja nie wygląda dobrze. Nasi najlepsi agenci donoszą, że konkurencyjny dla naszego projekt dysku o napędzie alternatywnym jest realizowany w morderczym tempie. Jak tak dalej pójdzie to nasi wrogowie już za pół roku uzyskają miażdżącą przewagę w powietrzu. Nie muszę nikomu tłumaczyć jak to wpłynie na dalsze losy prowadzonej wojny. Podobnie jak moi przedmówcy wnoszę o maksymalne przyspieszenie prac wdrożeniowych prototypu MD-2 oraz skierowanie do dalszych prac nad projektem dysku naszych najlepszych naukowców i techników.
Generał Rott wstając energicznie uśmiechnął się nieznacznie, omiótł spojrzeniem zgromadzonych i zakomunikował stanowczym głosem:
– Cieszy mnie zgodność naszych stanowisk. W tych zawodach liczy się tylko pierwsze miejsce. Jutro rozesłane zostaną stosowne rozkazy i pełnomocnictwa. Do roboty, panowie oficerowie! Rozejść się!
Do tajnego biura konstrukcyjnego zlokalizowanego w Zamku Książ pod Wałbrzychem na Dolnym Śląsku sprowadzono w trybie pilnym ekspertów z następujących dziedzin: elektrostatyka, nadprzewodnictwo, teoria pola elektromagnetycznego, technika wysokich napięć, mechanika płynów, inżynieria materiałowa, mechanika precyzyjna i napędy wysokoobrotowe. Dotychczasowy zespół badawczy został uzupełniony o wybitnych specjalistów różnych narodowości. Badaczom zapewniono wygodne kwatery w mniej uczęszczanej części zamku. Jedno z pomieszczeń zostało przekształcone na bibliotekę, do której dostarczono setki publikacji naukowych, książek, norm i opracowań technicznych.
Na godzinę 8:00 rano w poniedziałek zaplanowane zostało posiedzenie w Sali Maksimiliana, na które zaproszono wszystkich naukowców. Profesor Goldstein gorąco i serdecznie powitał nowo przybyłych. Minę miał zawsze jakby rozbawioną, ale jego szaro-stalowe spojrzenie lustrowało otoczenie z drobiazgową uwagą. Wyszedł nieśpiesznie na środek sali i przemówił do zebranych:
– Panie i Panowie, przedstawiciele świata nauki. Miło mi, że zgodzili się Państwo na wzięcie udziału w tym jakże ambitnym, interdyscyplinarnym wyzwaniu. Postawiono przed nami zadanie awykonalne, jednak mniemam, że tak wybitne grono nie podda się bez walki. Kiedy zaproponowano mi pokierowanie projektem o kryptonimie „Mglisty Dysk”, po zapoznaniu się ze studium wykonalności, wahałem się jakiś czas z podjęciem decyzji. Teraz, widząc w tej pięknej sali tak zacne grono ekspertów mam przekonanie, że szanse powodzenia projektu znacząco wzrosły. Liczę na Państwa pełne zaangażowanie i wzajemną współpracę – tylko takie działanie doprowadzi nas do wyznaczonego celu.
W dniu jutrzejszym otrzymacie Państwo przydziały do konkretnych podgrup projektowych oraz zadania cząstkowe. Postępy prac będą monitorowane w cyklu tygodniowym podczas spotkań, na które zapraszani będą kierownicy projektu, odpowiedzialni za poszczególne działy oraz etapy projektu. Do naszej dyspozycji są w zasadzie nieograniczone środki finansowe, zasoby ludzkie oraz świeżo oddane trzy tajne laboratoria zlokalizowane na terenie Gór Sowich. A teraz zapraszam na śniadanie. Życzę dobrego apetytu!
W pomieszczeniu bunkra o pobielonych wapnem ścianach, na prostych drewnianych taboretach siedziały w kilku rzędach dziewczyny w wieku od 22 do 25 lat. Ubrane były w dopasowane uniformy w ciemno granatowym kolorze, które podkreślały ich zgrabne, wysportowane sylwetki. Przed nimi stał wysoki mężczyzna w skórzanej kurtce pilota. Był to as pilotażu, porucznik Pfeil. Dwadzieścia dziewczyn uważnie słuchało jego monologu, który trwał już dobre kilka minut:
– Drogie Panie. Trafiłyście do elitarnego grona adeptek pilotażu ultranowoczesnych pojazdów latających. Przeszłyście przez wyśrubowane do granic możliwości sito rekrutacyjne. Każda z Was wykazała się ponadprzeciętnymi zdolnościami fizycznymi oraz psychicznymi. Wasze IQ jest stanowczo powyżej wartości średnich. Musicie jednak wiedzieć, że zaplanowano dla Was wiele godzin wyczerpujących treningów, których celem jest wyłonienie spośród Was najlepszej piątki, która dostąpi zaszczytu pilotowania Mglistego Dysku. Liczymy, że dołożycie wszelkich starań podczas tego kursu i wstąpicie do elitarnego zespołu oblatywaczy prototypów MD-2. Czy są jakieś pytania?
Siedząca w pierwszym rzędzie Maria podniosła dłoń. Miała bardzo szczupłą sylwetkę, blond włosy sięgające ramion, duże niebieskie oczy i dołeczki w policzkach.
– Jeśli mogę zapytać, dlaczego w szkoleniu biorą udział wyłącznie kobiety?
Pfeil zmarszczył brwi. Udzielił odpowiedzi po krótkim milczeniu.
– Jak wiecie pracowaliśmy już nad pierwszą wersją prototypu dysku latającego o kryptonimie MD-1. 75% uczestników kursu stanowili młodzi mężczyźni. Niestety testy wykazały, iż nie są oni w stanie poradzić sobie z osiągnięciem odpowiedniego poziomu koncentracji mentalnej, która jest kluczowa podczas sterowania pojazdem. Do praktycznych testów pilotażu dopuściliśmy tylko dwóch pilotów. Obaj zginęli w czasie lotów próbnych. Ich maszyny uległy zniszczeniu. W następstwie tych incydentów podjęto decyzję o zaprzestaniu rekrutowania mężczyzn do pilotowania dysków.
Zapadło milczenie. Siedząca w drugim rzędzie wysoka dziewczyna o imieniu Jasmine wstała dynamicznie z miejsca i zapytała nie prosząc uprzednio o zgodę na zabranie głosu:
– Poruczniku Pfeil. Czy będzie Pan łaskaw nam wyjaśnić z jakiego to ważnego powodu zabroniono nam obcinać włosy? Większość pilotów nosi krótkie fryzury, nieprawdaż?
Jasmine miała kasztanowe, starannie ułożone włosy, bławatkowe oczy i zgrabny, kształtny nos. Zarówno jej mina jak i stanowcza postawa wyrażały znaczną pewność siebie. Pfeil podszedł w jej kierunku i spojrzał dziewczynie prosto w oczy. Jasmine wytrzymała to spojrzenie, nie uciekła przed nim. To przypadło porucznikowi do gustu. Tak, ta dziewczyna wyraźnie wpadła mu w oko. On jej chyba również. Zanim udzielił odpowiedzi przeszedł kilka kroków. Po wnętrzu bunkra rozległ się odgłos jego ciężkich butów stąpających po solidnej betonowej posadzce.
– Począwszy od dnia jutrzejszego zostaniecie poddane intensywnemu treningowi mentalnemu. Jest to związane z innowacyjnym systemem sterowania pojazdem. Ogólnie mówiąc dysk kontrolowany jest za pomocą myśli operatora. Wasze włosy są antenami, im będą dłuższe tym łatwiej będzie Wam komunikować się z modułem sterowania pojazdu. Na tę chwilę musi Wam to wystarczyć. Wkrótce zdobędziecie więcej informacji. Dobrze je zapamiętajcie.
Żarówka w wodoszczelnej oprawie wisząca nad głowami słuchaczek złowieszczo przygasła.
– Widzę, że nie ma więcej pytań. Wobec tego drogie panie czas do łóżek. Jutrzejszy dzień rozpoczniemy odprawą w Sektorze II. Widzimy się o 6.30. Spokojnej nocy.
Była godzina 21:15 kiedy to operatorka łącznicy telefonicznej otrzymała rozkaz niezwłocznego poinformowania wyznaczonych osób o naradzie, zwołanej przez prof. Goldsteina w trybie pilnym. Lista była obszerna, telefonistka musiała wykonać blisko sto rozmów. Na spotkanie do Zamku Książ wezwano kierowników wszystkich zespołów projektowych oraz personel odpowiedzialny za szkolenie adeptek pilotażu dysków. Narada rozpoczęła się po 23:00. Profesor Goldstein wysłuchał krótkich sprawozdań, zadał kilka pytań doprecyzowujących i po wyjaśnieniu ważniejszych kwestii przemówił do zebranych.
– Szanowni uczestnicy Programu „Mglisty Dysk”. Zaprosiłem Państwa tutaj o tak późnej porze, ponieważ projekt napotkał pewne trudności, które wymagają podjęcia natychmiastowych działań. Harmonogram projektu jest mocno napięty, zespół pracuje ciężko i jest przemęczony. Musimy jednak zwiększyć wysiłki, wydobyć dodatkowe rezerwy. Od tego zależy powodzenie projektu. Jestem pewien, że wszystkim nam zależy na spełnieniu pokładanych w naszym zespole oczekiwań.
Przechodząc do rzeczy. Nasi inżynierowie i technicy borykają się obecnie z problemem przegrzewania się płaszcza zewnętrznego poszycia Dysku. Dotychczas wykorzystywane materiały nie są wystarczająco odporne na ekstremalne obciążenia termiczne. Mamy już opracowany zupełnie nowy materiał, który rozwiąże powyższe problemy. Nowe płyty ceramiczne zostaną dostarczone w ciągu 4-5 dni. Pracujemy intensywnie nad spoiwem, które będzie można użyć do połączenia płyt. Musi być odporne na wysokie temperatury i jednocześnie elastyczne, tak by mogło tłumić powstające drgania, mogące prowadzić do powstawania pęknięć na powierzchni płyt ceramicznych.
Kolejny problem dotyczy Xerum 525. Medium to jest wykorzystywane w torusie napędu dysku. Wykorzystujemy tu jego nadciekłość i nadprzewodnictwo. Niestety kilkakrotnie doszło do rozszczelnienia układu, a jak wiadomo medium zawiera materiał radioaktywny. Nasi chemicy pracują nad ulepszeniem parametrów cieczy, tak by spełniła ona wszystkie nasze wymagania. Musimy oczywiście zapewnić bezpieczeństwo pilotom pojazdów. Opracowujemy stosowny system bezpieczeństwa.
Zgłoszono mi również problemy z ekranowaniem silnego pola elektromagnetycznego, które może stanowić zagrożenie dla ludzi będących pod jego działaniem. Nasi fizycy zaproponowali rozwiązanie wykorzystujące układ dwóch cewek stożkowych umieszczonych przeciwsobnie na jednej osi. Przystępujemy do prób wdrożeniowych bez zbędnej zwłoki.
Doktorze Spritze, czy może Pan ocenić jak wyżej podane problemy, które oczywiście wkrótce rozwiążemy, mogą wpłynąć na stan zdrowia naszych adeptek pilotażu?
Dr Spritze był łysiejącym facetem po pięćdziesiątce. Miał pomarszczone czoło, nosił małe okulary w złotej oprawie i zawsze nieskazitelnie biały fartuch, z którego kieszeni wystawał stetoskop.
– Oczywiście. Wszystkie kandydatki dokładnie zbadano. Nie wykryto żadnych przeciwwskazań do pełnienia funkcji pilota-oblatywacza. Ostatnie testy w komorze ciśnień wykluczyły z dalszego kursu trzy kandydatki. Pozostałe siedemnaście może kontynuować szkolenie. Jeśli chodzi o zagrożenia, o których tutaj wspomniano to zarówno silne pola elektromagnetyczne jak i promieniowanie przenikliwe nie są korzystne dla zdrowia organizmów żywych. Proponuję zastosować wobec kursantek pomiary dozymetryczne oraz profilaktyczne podawanie preparatów z jodem. W kontekście narażenia elektromagnetycznego ważne jest dobre nawodnienie organizmu, zastosujemy odpowiednio dobrane preparaty. Myślę, że należy tutaj zastosować specjalną odzież ochronną, która zminimalizuje szkodliwe oddziaływania.
Profesor podziękował za wyjaśnienia, usiadł w wygodnym antycznym fotelu i skinieniem ręki przywołał obsługę. Kelnerzy wnieśli na salę tace z lampkami czerwonego wina i zestawem serów. Goldstein podniósł lampkę na wysokość oczu, przechylił ją i uważnie obserwował jak płyn smuży się po ściankach naczynia. Po chwili milczenia omiótł wzrokiem wszystkich zebranych i powiedział:
– W gruncie rzeczy trzymamy się harmonogramu, mamy 39. procentowe wykorzystanie założonego budżetu. Jesteśmy na dobrej drodze. Uda nam się. Wznoszę toast za powodzenie projektu. Na zdrowie!
Cdn..
Autor: Grzegorz Wolski