Cztery wiersze o miłości i jedna myśl o rozpaczy

Cisza
Każdego ranka biorę dawkę
ciszy, która nas łączy,
która ustępuje wieczorem,
pozostawiając mnie tylko
dystans, który nas dzieli.
*
Biorę ciszę,
by zagiąć czas, kontynuując
oddychanie tym istnieniem,
pośród innych istnień
przeszłych i przyszłych, w jednym z których
nie wybierzesz dystansu,
a ja wyleję swoje serce,
a ty będziesz chciała upaść
razem ze mną
w nieskończoną otchłań miłości.
*
Miriady zniszczenia
czekają przed nami,
torując nam drogę do
naszych szkodliwych, gnuśnych,
samolubnych jaźni, które
neutralizują się nawzajem
w konstruktywną pasję.
***

Rozpacz

Ludzie unikają rozpaczy,
tak samo jak gardzą porażką,
i akceptują tę ostatnią tylko po to,
by oczekiwać przyszłego sukcesu.
Ale rozpacz jest niezbędna w życiowej podróży,
która kończy się źle dla nas wszystkich,
bez względu na to, ile wrażeń
wepchniemy między oba końce.
*
Desperaci to tylko ci
z wystarczającą wyobraźnią, by wiedzieć
że bez względu na to, jak mocno trzymamy się
w ten trans, który nazywamy życiem, nasza podróż
zawsze dobiega końca, a rozpacz
jest jedyną rozsądną odpowiedzią.

***


ROMANS
Każdy znak miłości, każda gałązka, którą przynosisz do naszego gniazda
z codziennych lotów po nieokiełznanej Ziemi,
za każdym razem, gdy myślisz o mnie w samotności
nieograniczonej przestrzeni twojego istnienia
jest romansem.
*
Każde słowo, które spędzasz próbując zbadać
tajemne jaskinie mojego umysłu,
każde ziarno przyszłości, które zasiewasz na naszym polu,
każdy świt, który projektujesz w naszym albumie
jest romansem.
*
Wszystko, co cię przypomina, jest romansem,
choć nic nie może cię przypominać,
za każdym razem, gdy piszę wers,
i za każdym razem, gdy odkładam pióro
by łazić z tobą.


Dwoje musi zagrać w grę
Dwoje musi zagrać w grę
kaprysu,
a twoje potrzeby są na zawsze związane
do moich potrzeb.

*
Naszym sensem jest istnienie, trwanie
w kontinuum życia.
Wybór, by nie iść dalej,
nie trwać w rozwijaniu
zagadki egzystencji
jest powstrzymaniem nas obojga przed byciem.

*
Wykonaj swój ruch, nie zostawiaj mnie
grającego samemu,
bo gra jest mi nudna
kiedy pasujesz.

***
Zostań do rana
Zostań, jeszcze raz, jeszcze
noc jest zbyt długa na zewnątrz;
tylko sporadyczne pijackie kroki
zdradzają świat za oknami.
Przyjdź na przekąskę, abym mógł cię zwinąć
na brzeg moich nocnych snów
by spojrzeć na mijający czas
poza naszą koralową wyspą.
*
Zostań, poranek jest późny,
jak zwykle na łacińskich południkach,
zawsze jest czas na sjestę
kiedy czas jest wszystkim, co mamy.
Dalej, niebo staje się niebieskie i szare
a statki toną,
wewnątrz jest jedyny ląd
który chcę odkryć.
*
Zostań, możesz śpiewać sama
podczas gdy ja będę wędrował po kosmosie,
kręcąc kosmyk twoich włosów,
i rozstrajając moją gitarę
do szorstkiego tonu mojego głosu
by zachęcić cię do nierobienia niczego więcej
niż wspólne leżenie w łóżku.
*
Zostań, rozkoszuj się moją żarliwością,
meandruj po konturach naszego terytorium
na bosaka i na golasa,
szukając źródła nocnej wody
lub głaskając futrzane stworzenia o poranku
słuchając, jak mówią kakadu
i pijąc argentyńską herba matę

***

soyjuanma86

I'm a writer born in Argentina, but currently living in Poland. I work as an English and French teacher, translator and copywriter.

Leave a Reply

Your email address will not be published.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.