Empiryczne niepoznanie- Wiersz

Piana taka sama jak alabastrowy odcień mojej skóry.

Wynurzam się i głęboko oddycham

Afrodyta mną nie była.

Szarlotka dla Ciebie ode mnie

Dla zmysłów z uczucia, nie dla grzechu.

Ewa mną nie była.

Kwiaty na balkonie

Jednym jestem rozkwitam by zwiędnąć

Moje kolce Cię nie zranią

Czekam i tęsknię

Julia mną nie była.

Taniec, odurzenie tylko smugi światła wokół.

Osiągamy duende i choć bywałam szpiegiem

Mata Hari mną nie była.

Buziaki, uściski i wszystkie czułości

Kokieteryjnie, zmysłowo z dziecięcą naiwnością

Marilyn mną nie była.

Bezwzględna rzeczywistość

Nie, nie zamknę oczu pod ciężarem stali

Anna Karenina mną nie była.

Zauważ we mnie wiosnę, co daje nowe życie

Lato, rozgrzewające choć czasem do przesady

Jesień złotą jak moje włosy, melancholijne nastroje

Zimę, która ceni każdy promyk słońca,

a nocą tuli do snu okrywając białą szatą.

Efemeryczne stany zaskoczą swą ciągłością.

Nie jestem przypadkową, bezimienną,

jedną z twarzy w czasie

Nie jedną na milion, ale esencją z miliona.

-. by Beata Dem

soyjuanma86

I'm a writer born in Argentina, but currently living in Poland. I work as an English and French teacher, translator and copywriter.

One Comment

  1. Eklektycznie wkomponowany tekst, słowa układają się w nasycone ekspresja obrazy i piękny przekaz

Leave a Reply

Your email address will not be published.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.