Kiedyś zjadłem chińskie jedzenie u Chińczykach.
Właściwie oni nazywają to po prostu: jedzeniem.
Rodzice mają domek letniskowy w Argentynie.
Nazywają to po prostu domem, ewentualnie domem z basenem ogrodowym.
Za każdym razem, gdy w Poznaniu zostawiam lampki rowerowe na rowerze… są skradzione.
Nazywam to po prostu…. Polski podatek od niedbania o swoje rzeczy.
Za każdym razem, gdy lokatorzy mojego mieszkania w Poznaniu zalegają z czynszem, muszę czekać ponad rok na ich eksmisję.
Nazywam to polski podatek od nie bycia komunistą.
W Stanach, gdy ktoś pyta publicznie, czy może zrobić coś niezwykłego, często słyszy odpowiedź: To wolne kraj.
W Polsce, gdy dziecko chce być dzieckiem publicznie, częśto słyszy od rodziców: Nie wolno.
We Francji mówią przesadnie. Na przykład, jeśli wpadną na kogoś na ulicy, by przprosić używają słowa: desolé, które pochodzi z łacińskiego : desolare i oznacza uczynić pustynnym. Być spustoszonym, opuszczonym, głęboko dotkniętym.
W Polsce, w przeciwieństwie, ludzie mówią stonowanie. Na przykład, kiedy są urażeni czymś, co ktoś im powiedział, ludzie często mówią: Słucham? Słowianski eufemizm od: Co ty, chamie, powiedziałeś?
Czytałem ostatnio książkę o Hitlerze:
Uparty, antysemicki gawędziarz z kompleksem mesjańskim
i przypomniało mi to inną książkę.
Czasami możemy się domyślić, co ktoś mówi, mimo że nie znamy języka, ponieważ istnieją pewne uniwersalne zasady językowe. Ale polski jest dość nieczytelny. Na przykład:
Angielski: Hi, francuski: salut, hiszpański: Hola, japoński: jaa, polski: cześć
Inny przykład: Angielski: Watch out!, Chiński: Xiǎoxīn!, Włoski: attento! Niemiecki: Achtung! Polski: Uwaga drzwi się zamykają na twojej głowie.