2 cm tyle dzieliło mnie wczoraj od Twoich ust. Za blisko albo za daleko. To był wystarczający powód żeby nie spać całą noc. Szkoda że nie spytałeś czy chcę tęsknić, zanim chwilę za długo przytrzymałeś moje dłonie. Starannie nakremowałam je przed spotkaniem, ale nie chce myśleć że świadomie podejmowałam wtedy jakąś decyzje. Czasami chyba zamiast kontrolować życie, udaje że obserwuje siebie z boku.
Ostatnio śniło mi się, że jem pyszne włoskie ciastko. Zrobione z migdałów trochę ciągnące, jeszcze go nie jadłam tak naprawdę, ale po zapachu domyślam się jak smakuje. Zawsze jak śnie to wydaje mi się, że jestem w jakimś równoległym świecie, więc bardzo próbowałam nie zjeść całego i tym kawałkiem w najprawdziwszym świecie jaki znam udowodnić, że to nie był tylko sen. Obudziłam się z pustą zaciśniętą dłonią. Trochę mam żal , to ciastko dodałoby mi dużo pewności siebie, poczułabym że znalazłam coś więcej, swoją Narnię…
Mówiłeś że zwyczajne życie Ci nie wystarcza i że pójdziemy do lasu. Mieliśmy się przebrać, to taki Twój sposób żeby nie oszaleć w korporacji, jako jeden z wielu szarych podobnych sobie ludzi. Uznałam to za dobry pomysł. Przebrałam się z cygankę, bo bardzo brakuje mi wolności i chciałabym bez skrępowania zatańczyć długi rytualny taniec. Ty przebrałeś się za króla. Nie wychodziłeś ze swojej roli ani przez chwilę, królewskim krokiem szukałeś drewna na opał. Opowiedziałeś mi przypowieść o pewnym mądrym władcy. Potem spojrzałeś w oczy i przyznałeś, że dla Ciebie też jestem jak sól z opowiadania, a beze mnie wszystko jest jałowe. Twój ton głosu przekonał mnie, że to coś wyjątkowego. Zrobiliśmy ognisko. W jego blasku zastanawiałam się czy przebrania które mamy na sobie są na pewno przebraniami, skoro czujemy się w nich swobodniej niż codziennych ubraniach. Pokazałam Ci jak się kręcić tak, żeby czuć się jak w transie. Zmęczeni położyliśmy się na trawie, miałeś uśmiech na twarzy i zasnęliśmy oddaleni o 2 cm…
by Kasia